Szkolna Akcja Charytatywna – „Ołówek dla Afryki”
Zachęcamy społeczność naszej szkoły do uczestnictwa w akcji „OŁÓWEK DLA AFRYKI”. To kolejna akcja charytatywna na rzecz ubogich mieszkańców krajów misyjnych przeprowadzana w ramach dalszej współpracy z poznańską Fundacją Redemptoris Missio. Akcja polega na zbiórce następujących przyborów szkolnych: długopisów, ołówków, kredek, kredy i gumek. Dary te można przynosić do końca lutego do nauczycieli religii oraz do p. Jadwigi Feluś. Z góry dziękujemy w imieniu dzieci mieszkających w Środkowej Afryce, do których trafią zebrane przybory!
Na świecie żyje 2 miliardy dzieci. Na każde 100 dzieci 17 nigdy nie pójdzie do szkoły. A przecież każde dziecko ma do tego prawo, ma prawo do dzieciństwa. Jeden ołówek potrafi zdziałać więcej niż nam się wydaje. Dzięki niemu dziecko może pójść do szkoły, może się uczyć. Tylko wykształcenie może wyrwać afrykańskie dzieci z kręgu biedy i bezradności. Szkoła jest jak otwarcie drzwi do rozwoju i wolności, do innego, lepszego świata. Szkoła to najlepsza inwestycja w przyszłość tych dzieci.
My mamy o wiele więcej!
Tam dzieci nie mają nic oprócz marzeń. Przez plagę AIDS nie mają często obojga rodziców, mieszkają u krewnych w niewyobrażalnie skromnych warunkach lub w misyjnych sierocińcach.
Ale wszystkie chcą się uczyć! Bo szkoła niesie nadzieję, w szkole dzieje się tyle ciekawych rzeczy, szkoła wyrywa z nudnej i szarej codzienności. Zmienia bieg ich życiorysów. Tylko w szkole dowiedzieć się mogą o istnieniu innego życia, tylko w szkole usłyszą jak ustrzec się przed groźnymi chorobami w tym AIDS, które dziesiątkują ich rodziny i sąsiadów. Tylko w szkole mogą się nauczyć urzędowego języka, bez niego nigdy nie znajdą pracy w mieście, nawet nigdy nie odważą się do niego wyjechać.
Przy każdej misji powstaje zawsze szkoła. Chcemy te szkoły wesprzeć, chcemy wyposażyć uczniów w darmowe przybory szkolne. Chcemy spowodować, by posłanie dziecka do szkoły nie było dla rodziców czy krewnych wydatkiem. Wydatkiem w ich świadomości zbędnym, którego niejednokrotnie nie rozumieją, bo dziecko, które nie pójdzie do szkoły pomoże w polu czy w obejściu, zaopiekuje się młodszym rodzeństwem. I mimo powszechnego obowiązku edukacji nie wszystkie dzieci są do szkoły posyłane.
Udostępnij na